Pages

Lady of the lake

Szwajcaria po raz kolejny.

Udało nam się obskoczyć Gruyères, które jest tak piękne, 

że wygląda jak symulacja komputerowa.
Miało być Giger Museum, ale spóźniliśmy się i został nam Giger Bar.
Trip do Lucerny i rajd motorówką po jeziorze o kolorze szmaragdu 
to kolejna pozycja na liście. 
Do tego eventu przygotowałam się wraz z Zuzą 
od paru miesięcy nabywając patriotyczne gadżety, 
m.in siatkę BOSSa i klapki Kubota. 
 Mimo naszych wysiłków show ukradła nam Eveliczi.
Oprócz tego zaliczyłyśmy Street Food Festival w Winterthur.

Fotki z telefonu.





































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz